"Droga" - pismo Konfederacji Polski Niepodległej,
wydawane nielegalnie w Polsce, w latach 1978 - 89.
|
*********
Rozpoczynamy publikację materiałów w nowym cyklu. Poświęcony on jest prezentacji poglądów różnych ugrupowań politycznych działających wśród narodów Międzymorza - czyli strefy pomiędzy Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym. Materiały z tej serii publikujemy bez własnego komentarza, nawet wówczas, gdy przedstawiane opinie diametralnie różniłby się od naszych. Nie chodzi nam bowiem w tej rubryce o polemiki, ale o prezentacje poglądów celem lepszego wzajemnego poznania. Cykl nasz rozpoczynamy od wywiadu z p. Sławą Stećko - wybitną działaczką narodowego ruchu ukraińskiego i żoną czołowego niepodległościowego przywódcy ukraińskiego, Jarosława Stećko, zmarłego 5 lipca 1986 r. Pani Stećko jest obecnie przewodniczącą Antybolszewickiego Bloku Narodów ABN. Wywiad został przeprowadzony specjalnie dla DROGI przez naszego korespondenta w USA.
ABN i ruch ukraiński /rozmowa ze Sławą Stećko/
DROGA: Czym jest i kiedy powstał ABN?
Sława Stećko: Antybolszewicki Blok Narodów ABN jest centrum koordynacyjnym ruchów wyzwoleńczych narodów ujarzmionych w ZSRR i w tzw. satelitach. Początki działania ABN sięgają roku 1943, kiedy to odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli 13 narodów ujarzmionych przez Rosję Sowiecką. Po opracowaniu wspólnej platformy porozumienia, zbrojne oddziały tych narodów rozpoczęły walkę z ZSRR, a po pewnym czasie z hitlerowskimi Niemcami - gdyż zostaliśmy zmuszeni do walki na dwa fronty. Po zakończeniu wojny ABN został poszerzony, gdyż przystąpiły do niego organizacje z krajów satelickich. Dyrekcja ABN została przeniesiona na Zachód. Od tego czasu prowadzimy działalność równolegle w krajach macierzystych i na emigracji.
DROGA: Jaki był stosunek Zachodu do ABN?
Sława Stećko: Sytuacja początkowo była bardzo trudna. Na Zachodzie byliśmy zupełnie wyciszeni. Mass-media nie chciały nic zamieścić na nasz temat. Stany Zjednoczone były wówczas sojusznikiem Rosji i nie chciano obrażać jej uczuć przez publikacje na temat narodów ujarzmionych. Nie mieliśmy żadnego moralnego poparcia - nie mówiąc już o braku pomocy materialnej.
DROGA: Kiedy postawa Zachodu zmieniła się?
Sława Stećko: Stopniowo Zachód zaczął zdawać sobie sprawę z tego, że ZSRR nie respektuje umów i dąży do dominacji nad całym światem. Niektórzy ludzie zachodu zaczęli rozumieć co znaczy sowiecko-rosyjski imperializm, zaczęliśmy otrzymywać poparcie moralne. Pojawiły się informacje prasowe na nasz temat, zdobyliśmy dostęp do różnego rodzaju forum międzynarodowych, nawiązaliśmy kontakty z innymi organizacjami antykomunistycznymi w Europie, Ameryce Północnej, Azji i Ameryce Łacińskiej, weszliśmy w stały kontakt ze Światową Ligą Antykomunistyczną.
DROGA: Na czym obecnie polega działalność ABN?
Sława Stećko: Zawsze podkreślaliśmy, że największą uwagę poświęcamy działaniom w ojczyznach narodów zgrupowanych w ABN. Równolegle prowadziliśmy działalność na emigracji. W Europie Zachodniej współpracowaliśmy z Europejską Radą Wolności, która skupia członków parlamentów krajów europejskich, popierających sprawę wyzwolenia naszych narodów. Aktualnie umacniamy więzi z różnymi organizacjami i osobami prywatnymi szczególnie w USA. Bardzo blisko współpracujemy z Amerykańską Liga na rzecz wolności w świecie. Obecnie dla naszej sprawy jest w USA bardzo korzystna atmosfera. Jest to wynikiem postawy Prezydenta Reagana. Rozumie on doskonale nasze problemy i świetnie zdaje sobie sprawę z tego, czym jest sowiecko-rosyjski imperializm. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że wziął udział w uroczystym obiedzie, wydanym w czterdziestolecie utworzenia ABN. Uczestniczyli w nim również wiceprezydent Bush, Pani Kirkpatrick i wielu kongresmenów. Staramy się maksymalnie powiększyć ilość naszych kontaktów, aby uzyskiwać poparcie ze strony rządów i parlamentów. Nie mam na myśli całych tych instytucji, lecz poszczególne zasiadające w nich osoby. Staramy się również uzyskać poparcie dla sprawy wyzwolenia naszych narodów od przedstawicieli różnego rodzaju mediów. W tych sprawach jesteśmy bardzo aktywni.
DROGA: Z ilu oddziałów narodowych składa się obecnie ABN?
Sława Stećko: Mamy 23 oddziały narodowe zjednoczone w ABN. Mamy także swoje oddziały w Anglii, Francji, krajach skandynawskich, w Australii i Ameryce Łacińskiej oraz rzecz jasna w USA i Kanadzie.
DROGA: Przejdźmy teraz do omówienia sytuacji na Ukrainie.
Sława Stećko: Analizując sytuację w moim kraju, mam powody, aby nie tracić nadziei. Rosjanom nie udało się zabić ducha i determinacji narodu ukraińskiego, Po mimo wielu prób nie udało się im zniszczyć życia religijnego. Nasi przywódcy działają w podziemiu, a jak na panujące tam warunki są bardzo aktywni. Ostatnio otrzymaliśmy kopię 9 części Ukraińskiej Kroniki Katolickiej. Zawarte w niej informacje nie ograniczają się do rejestrowania prześladowań religijnych. Znajdą się tam również dane dotyczące naszego ruchu oporu. Młoda gwardia ukraińska jest w znacznej części nastawiona bardzo religijnie i patriotycznie. Młode pokolenie czerpie swoją inspirację z historii naszego narodu. Pojawiło się wiele książek przedstawiających dzieje Ukrainy, jej literatury i filozofii. Coraz częściej na murach szkół, i w domach pojawia się narodowy emblemat Ukrainy. Bardzo popularne jest śpiewanie pieśni patriotycznych.
DROGA: Czy w niezależnych publikacjach dyskutowane są sprawy polityczne?
Sława Stećko: Oczywiście, otrzymujemy pisma, a nawet książki, w których omawiana jest sytuacja polityczna na Ukrainie oraz potrzeby politycznej mobilizacji młodego pokolenia aby przetrwać prześladowania i móc kontynuować walkę o własne państwo. Ten ruch jest wciąż żywy - i to nie tylko na Ukrainie Zachodniej, jak to miało miejsce podczas II wojny światowej, lecz również w Kijowie, Czerniechowie, Dniepropietrowsku, Nawet w tak bardziej zrusyfikowanej Odessie istnieją grupy podejmujące akcje niepodległościowe. DROGA: Muszę przyznać, ze jestem bardzo pozytywnie zaskoczony bardzo dobrym zorganizowaniem Ukraińców na Zachodzie. Czemu należy to przypisywać? Sława Srećko: Ze względu na to, że nie mieliśmy własnego państwa w okresie międzywojennym nasz ruch przygotował się do wystąpienia w roli rządu. Poza mobilizowaniem sił, główny nacisk położyliśmy na powtórną edukacje naszego narodu. Chodziło o to, aby młode pokolenie wychowane było w duchu narodowym i religijnym. Musieliśmy się zatroszczyć również o finansowe zabezpieczenie naszej działalności. Przed i w czasie wojny mieliśmy bardzo dobrze działającą Organizację Ukraińskich Nacjonalistów. Po przedostaniu się na Zachód dysponowaliśmy więc gotową siecią, która od razu mogła zacząć dobrze pracować. Dzięki temu właśnie byliśmy w stanie dobrze się zorganizować w krajach wolnego świata.
DROGA: Jak Wam to udaje się, że młodzi Ukraińcy, urodzeni już na Zachodzie, są zainteresowani Ukrainą i aktywnie włączają się do walki o wolność swojej ojczyzny?
Sława Stećko: Od samego początku zwracamy uwagę na młode pokolenie. Mamy ukraińskie przedszkola i ukraińskie szkoły. Każda rodzina wie, że musi należycie wychować swoje dzieci. Staramy się wychować naszą młodzież w duchu ukraińskim. Wie ona, że ma jedną ojczyznę, którą jest Ukraina. Są oni obywatelami USA, Kanady czy Wielkiej Brytanii - ale sercem i w swojej świadomości są Ukraińcami. Nie mamy pod tym względem żadnych trudności, ponieważ nie występuje zjawisko rozszczepienia świadomości. USA, Wielka Brytania czy jakikolwiek inny kraj zachodni nie jest naszym wrogiem. Z drugiej strony rosyjski imperializm, który ujarzmił Ukrainę, nie jest tylko naszym wrogiem. Jest on wrogiem każdego wolnego kraju. Tak więc każdy Ukrainiec może być dobrym i lojalnym obywatelem danego kraju i za razem być dobrym Ukraińcem. Dajemy naszej młodzieży cel i ukazujemy jej ważne miejsce. Roztaczamy przed nią wizję wolnej Ukrainy. Mówimy im, że nie urodzili się w wolnym świecie po to tylko, żeby łatwo i bezbezpiecznie żyć. Przedstawiamy im to, co mają do osiągnięcia. Coś większego, niż nam - starszemu pokoleniu - udało się. Próbowaliśmy utworzyć niepodległą Ukrainę, ale nie udało się. Więc oni muszą to kontynuować, aby osiągnąć ten wielki cel. Takie zadanie im przekazujemy. Ponadto próbujemy ich wychować w takim duchu, aby byli dumni ze swej ukraińskiej przeszłości i przynależności do bohaterskiego narodu. Naród, który jest okupowany, ale nie został złamany. Są oni na bieżąco z tym wszystkim, co dzieje się na Ukrainie. Przekazujemy im wielkie symbole z naszej najnowszej historii. Taką symboliczną postacią jest Jurij Szuchewycz i syn dowódcy armii powstańczej, generała Szuchewycza. Starano się go zmusić, aby się wyrzekł swojego ojca. Nie zrobił tego - mimo straszliwych prześladowań. Na przykładzie Jurija Szuchewycza staramy się wychować naszą młodzież. Przekazujemy im do wykonania wielką misję - mobilizowanie wolnego świata na rzecz sprawy narodów ujarzmionych.
DROGA: Jak, w świetle Pani doświadczeń, układają się stosunki między Polakami a Ukraińcami?
Sława Stećko: Na podstawie porozumienia między UPA i WIN próbowaliśmy po wojnie nawiązać kontakt z organizacjami polskimi na Zachodzie. Muszę przyznać, że było to bardzo trudne. Znaleźliśmy co prawda kontakt z małymi grupkami żołnierzy polskich w Anglii, Brazylii i Australii i rozumieliśmy się z nimi dobrze. Generalnie było to jednak niemożliwe, ponieważ znaczna część polskiej emigracji uważała, że Polska ma być krajem od morza do morza. Nie chcieli oni słuchać w ogóle naszych argumentów, że tylko przez połączenie sił i wspólne działanie możemy osiągnąć niepodległość obu naszych krajów. Nie przyjmowali oni naszej argumentacji, że często jest lepiej z czegoś zrezygnować, jeśli pomogłoby to w osiągnięciu wolności kraju. Poza tym stara polska emigracja nie chciała się angażować w działalność antykomunistyczną, nie pozwalało to nam organizować wspólnych wystąpień. Dlatego byliśmy bardzo zadowoleni, gdy na Zachodzie pojawiła się młoda generacja polskiej emigracji o rodowodzie solidarnościowym. Okazało się, że mówimy tym samym językiem. Dla nich i dla nas ważne jest, co można osiągnąć w przyszłości, a nie koncentrowanie się na tragicznych wydarzeniach przeszłości i szukanie, kto jest bardziej za nie odpowiedzialny. Od razu mogliśmy rozmawiać na temat połączenia sił i wspólnego działania aby sprawa polska nie zniknęła z łamów prasy zachodniej - i żeby nie zniknęła z niej również sprawa ukraińska. Jest to dla nas zupełnie oczywiste. Sugerowaliśmy i nadal sugerujemy stworzenie wspólnej platformy.
W ABN znaleźliśmy wspólny język z Węgrami i Rumunami - z którymi byliśmy w przeszłości na różnych pozycjach. Wspólna platforma musi być oparta o zasadę odrębności narodowej i etnicznej. Na tej płaszczyźnie znaleźliśmy rozwiązanie dla naszych wspólnych problemów. Jeżeli są różnice zdań np. w sprawie granic, to przecież zawsze będziemy mogli dojść do porozumienia po odzyskaniu niepodległości przez oba nasze kraje. Tak samo, jak zrobili to Niemcy i Francuzi. Będzie przecież można dokonać ewentualnej zmiany czy korekty granic między wolną Polską a wolną Ukrainą. najważniejsze w tej chwili jest, aby Polska, Ukraina, Litwa, Gruzja, Turkiestan i inne kraje znalazły się we wspólnym froncie. Nie chcemy dzielić naszych sił rozdrabniając się przy sprawach w tej chwili drugorzędnych. Mamy przecież wspólnego wroga i należy koncentrować się na walce z nim - nim. Tym wrogiem jest Rosja i sowiecko-rosyjski imperializm. Dlatego wczorajsi nasi nieprzyjaciele są dziś naszymi dobrymi przyjaciółmi we wspólnej walce.
DROGA: Jakiego rodzaju przesłanie chciałaby Pani przekazać Polakom?
Sława Stećko: Jako Ukrainka chciałabym powiedzieć, że nawet pomimo braku współpracy ze strony polskiej emigracji - my zawsze popieraliśmy polską sprawę. Gdy robiliśmy listy narodów ujarzmionych - zawsze umieszczaliśmy na nich Polskę. Gdy apelowaliśmy o pomoc, to apelowaliśmy także o pomoc dla sprawy polskiej. Próbowaliśmy reprezentować Polskę nawet bez polskiego reprezentanta wśród nas. Wynikało to z naszego przekonania, że powinniśmy współpracować ze sobą. Bardzo wierzę w naszą przyszłość. Wierzę, że to dwa wspaniałe religijne i odważne narody odzyskają niepodległość. Polska i Ukraina będą wolne.
DROGA: Dziękuję za rozmowę.
Jarosława Stećko (Hanna Muzyka). Urodziła się 14.V.1920 r. w Romaniwce koło Tarnopola. Była tłumaczką z angielskiego, francuskiego i niemieckiego. W 1938 r., pod wpływem brata, działacza Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów wstąpiła do OUN. Przez dwa lata pracowała jako nauczycielka, a potem, w okresie 1941-1943, studiowała w Lwowskim Instytucie Politechnicznym. Młoda Hanna Muzyka po zajęciu Zachodniej Ukrainy przez Armię Czerwoną odmówiła przyjęcia legitymacji Komsomołu i przeszła do podziemia. Wojnę niemiecko-sowiecką potraktowała jak wybawienie. Rozpoczęła działalność polityczną. Widząc jednak, że Niemcy nie chcą odbudowy niepodległego państwa ukraińskiego, wróciła do podziemia. Była sanitariuszką i łączniczką Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA). W 1943 r. Niemcy aresztowali ją we Lwowie za działalność w ukraińskim ruchu nacjonalistycznym. Przed ponownym najazdem armii sowieckiej uciekła w następnym roku do Monachium. Tam poznała swego przyszłego męża, Jarosława Stećkę, byłego premiera rządu ukraińskiego, działacza OUN i więźnia hitlerowskiego obozu Sachsenhausen. Jarosław Stećko w obozie poznał komendanta AK Stefana Grota-Roweckiego. Tam też powstała koncepcja, że w obliczu dwóch wielkich wrogów Polacy i Ukraińcy powinni się trzymać razem. Po zabójstwie Stepana Bandery w 1959 r. przez agenta KGB jej mąż został szefem OUN. Jarosława ukończyła prawo na uniwersytecie w Monachium. Stećkowie na emigracji byli współzałożycielami Światowej Ligi Antykomunistycznej, spotykali się z Richardem Nixonem, Czang Kaj-szekiem i Ronaldem Reaganem. W okresie stanu wojennego wspierała polską opozycję, organizowała pomoc finansową. Po śmierci męża w 1986 r. Sława Stećko została szefową OUN i Światowej Ligi Antykomunistycznej. W 1991 r. wróciła na Ukrainę, przez trzy kadencje była deputowaną (1998-2003). Publicznie głosiła, że Polacy i Ukraińcy powinni traktować wspólną historię tak jak Amerykanie dzieje wojny secesyjnej - z równym sercem do obydwu stron. Odmowę otwarcia Cmentarza Orląt Lwowskich traktowała jako moskiewską prowokację. Zmarła 12 marca 2003 r.