Czym dla polskiego historyka może być Litopys UPA?
2016-06-12 23:53
Litopys UPA jest to cykl książek powstających od roku 1973 najpierw na emigracji w Kanadzie a potem po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę na jej terytorium. Twórcami pierwszych tomów Litopysu byli ukraińscy emigranci i działacze OUN-UPA, którzy znaleźli się w latach 1947-1949 najpierw w Europie Zachodniej, a potem w Kanadzie. W 1992 roku powstała we Lwowie spółka wydawnicza „Litopys UPA”, przygotowuje, kolportuje i rozpowszechnia książki na terenie Ukrainy i za granicą. Obecnie kierowana jest przez I. Homziaka. Powstał również Komitet Wydawniczy Litopysu UPA, w którego w skład wchodzą i wchodzili M. Bochno, O. Cylupa, O. Dolnycky, I. Homziak, Paraska Hrycaj, Jarosława Fil, M. Koszyk, M. Kowalczyn, B. Kowałyk, M. Kułyk, R. Kułyk, Kateryna Laluk, M. Łuszczak, M. Migus, P. Mycak, Emilia Nahirna-Zinko, A. Poticznyj, Petro Poticznyj, Maria Pyskir, Modest Ripeckyj, S. Rohatynskyj, I. Rosił, M. Roszetskyj, S. Szpak, Jewhen Sztendera, Natalia Sołtys, I. Terefenko, I. Wasyłewskyj-Putko, O. Zyhar. Jako uzupełnienie Litopysów, corocznie od 2004 wydaje się ilustrowane zdjęciami kalendarze, dotyczące tematyki UPA.
Do roku 2016 wydano ponad 120 tomów w czterech seriach. Pierwsza seria, tak zwana kanadyjska, liczy 51 tomów. Bazują one na dokumentach przenoszonych przez kurierów UPA na zachód, oraz na dokumentach z ZP UHWR (Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej) Tom 2, 6, 21, 22 i 48 oparte są na niemieckich, polskich, czeskich i słowackich archiwach i są umieszczone w nich archiwalne dokumenty w tych właśnie językach. Tomy 43, 44, 46, 49 i 50 zostały zredagowane na podstawie, ukrytego archiwum we wsi Ozerna w obwodzie tarnopolskim. To archiwum zostało odnalezione w 2004 roku. Jeden tom dotyczy dokumentów Kiryła Ośmaka, przewodniczącego UHWR. Drugą serię zaczęto tworzyć w 1995 roku i nazwano ją serią kijowską. Obejmuje ona 25 tomów Publikowane są tam dokumenty, znajdujące się głównie w archiwach Centralnego Komitetu KPU (Komunistycznej Partii Ukrainy), Rewolucji Październikowej, jak również w archiwach obwodowych. Są wśród nich dokumenty podziemne jak i oficjalne wydawane przez władze radzieckie. Trzecia seria „Biblioteka” została stworzona w 2000 roku i dotyczy historii poszczególnych oddziałów UPA. Są to opracowania naukowe tworzone przez ukraińskich historyków, między innymi W. Wiatrowycza prezesa ukraińskiego IPN, honorowego działacza „Litopysu UPA”. Trzecia seria liczy 13 tomów. Aby promować walkę UPA stworzono czwartą serię cyklu. Powstała w 2008 roku. Dotyczy ona słynnych działaczy UPA, możemy w niej przeczytać o takich postaciach jak Szuchewycz czy Bandera. Każdy cykl czwartej serii zwanej „Wydarzenia i ludzie” pisany jest przez innego autora. Do tej pory powstały 32 tomy.
Teraz chciałbym się zająć tematyką Litopysu. Wiele uwagi w Litopysie poświęcono Wołyniowi – poświęcone mu są tomy 1, 2, 5, 27 pierwszej serii, 1, 2, 8, 11 drugiej serii i 1, 7 serii „Biblioteka”. Tomy 6, 7 і 21 pierwszej serii zawierają niemieckie dokumenty o ukraińskim oporze na terenie Wołynia. Tomy 2-8 drugiej serii również powiązane są z Wołyniem i Polesiem. Ogólnie materiały o działalności UPA i całego podziemia zbrojnego na Wołyniu obejmują 18 tomów. Drugi region, który szeroko opisywano w Litopysie, to Zakerzonia. Było to skutkiem zarówno dużej ilości materiałów historycznych z tego regionu, jak i to, że założycielami Litopysu byli głównie uchodźcy z Zakerzonia. Dokumenty z tego regionu włączono do tomów 13, 14, 16, 17, 22, 28-31, 33, 34, 37, 39 і 40 pierwszej serii i 2, 3 і 4 serii „Biblioteka”(razem 17 książek).Dokumenty z Podola, głównie z obwodu tarnopolskiego, opublikowano w tomach 11, 12, 43, 44 і 46 pierwszej serii i częściowo w tomach 3-8 drugiej serii. Regionowi karpackiemu (ziemia drohobycka i stanisławowska) poświęcono tomy 3, 4, 18 i 19 pierwszej serii i tom 6 serii „Biblioteka”. Książki można podzielić następująco: wspomnienia wydano w pierwszej serii w tomie 5 („Wołyń i Polesie. Niemiecka okupacja”), t. 15 (wspomnienia Kostia Himmelreicha), t. 18 (wspomnienia grupy UPA „Howerla”), t. 27 (wspomnienia Romana Petrenki), t. 28 (wspomnienia Mariji Sawczyn „Mariczki”), t. 29 (wspomnienia Iwana Harasymiwa – absolwenta szkoły oficerskiej „Ołeni”), t. 30 (wspomnienia Stepana Stebelskiego i Ołeksy Konopadskiego), t. 31 (wspomnienia żołnierzy UPA z Roztocza), t. 37 (wspomnienia Iwana Łyka i Mykoły Terefenki) oraz w serii „Biblioteka” w t. 1 (wspomnienia Jurija Stupnickiego), t. 3 (wspomnienia Jarosława Hrycaja), t. 4 (wspomnienia Wasyla Łewkowycza, Iwana Wasyłewskiego-Putko i innych). Z 12 tomów wspomnień największe znaczenie mają wspomnienia Marii Sawczyn, które zostały wydane również w języku angielskim. Przetłumaczono również wspomnienia Jurija Stupnyćkiego.
Podziemne kroniki opublikowano w siedmiu tomach (razem z książką, poświęconą UHWR, jest ich 8). Tom 1 drugiej serii mieści trzy biuletyny wydane przez Komendę Główną UPA. W tomie 3 і 4 pierwszej serii przedrukowano magazyn UPA „Czornyj Lis”, w tomie 16 – podziemne czasopisma Zakierzonia, w t. 17 wydano angielskojęzyczne wydawnictwa podziemne, a w tomie 24 – przedruk czasopisma „Ideja i Czyn”. Cztery tomy Litopysu poświęcono biografiom: Kyryła Ośmaka – przewodniczącego UHWR (tom 41 głównej serii), Kateryny Zaryckiej – szefa Ukraińskiego Czerwonego Krzyża (tom 8 serii „Biblioteka”). W 2007 roku na stulecie urodzin generała Romana Szuchewycza wydano dwa tomy: dokumenty (10 tom nowej serii) i wspomnienia (45 tom głównej serii). UHWR poświęcono cztery tomy – 8, 9, 10 і 26 pierwszej serii. W dwóch tomach pierwszej serii – 23 i 32 zebrano materiały traktujące o medycznej służbie UPA. Te tematy poruszają również tomy 2 i 8 drugiej serii, oraz 7 tom serii „Biblioteka” (autor – Wołodymyr Kowalczuk).
Poległym żołnierzom UPA poświęcono dwa tomy pierwszej serii – 11 і 36. Pierwszy z nich dotyczy Tarnopolszczyzny, a drugi – Lwowszczyzny. Informacje o poległych żołnierzach UPA znajdują się również w innych książkach, jak na przykład w tomach 33, 39, 40, oraz w książce „Powstanśki Mohyły”. Informacje na ten temat można również znaleźć w dalszych tomach serii, oraz w publikowanych materiałach radzieckich. Dwa tomy serii Biblioteka - t. 5 (Ziemia lwowska), i t. 6 (Ziemia drohobycka) – to rejestr osób związanych z walką narodowowyzwoleńczą. Umieszczono tam również nazwiska kolaborantów. W tomach 43, 44 і 46 pierwszej serii zamieszczono protokoły przesłuchań SB OUN z Tarnopolszczyzny.
Teksty i nuty ponad 600 pieśni UPA, które zebrał i opracował kompozytor Zenowij Ławryszyn, zamieszczono w tomie 25 pierwszej serii. Tom 38 przedstawia schematy i opisy schronów i bunkrów UPA, znalezione w Archiwum Wojsk Wewnętrznych ZSRR. Radzieckie protokoły przesłuchań wziętych do niewoli dowódców UPA, których potem rozstrzelano, opublikowano w tomie 9 drugiej serii. Publikowane tam dokumenty szczegółowo opisują strukturę organizacyjną podziemia ukraińskiego i jego działalność. Następny tom tych materiałów powinien ukazać się w 2008 roku.
Tomy 20 - 35 – to uzupełnienia do całego wydania (w tomach 1 – 34 pierwszej serii, 1 – 3 drugiej serii, 1 – 3 serii „Biblioteka” oraz książka „Powstanśki Mohyły”). Historia, działalność i biografie wszystkich, którzy przyczynili się do wydawania Litopysu, zostały zamieszczone w tomie 42 serii głównej.
Znaczenie Litopysu dla historii jest bardzo ważne. Wydawcy starają się docierać z treścią nie tylko do ludzi zajmujących się historią ale również zwyczajnych czytelników. Projekt finansowany jest z datków społecznych i darowizn społeczności ukraińskiej w świecie oraz dobrych Ukraińców w kraju. Twórcy za swoją pracę nie biorą żadnych wynagrodzeń, działając społecznie. Wspomagają ich: Muzealna Fundacja imienia Romana Dubieniaka z Anglii, Makar Wołodymyr i Besz Teodor z Kanady oraz Borys Gaładan „Jarko” z USA.
Zajmijmy się teraz bardzo ważnym problemem, jak przy każdej książce, jakim jest krytyka. Najpierw przedstawię krytykę naukową, profesjonalną a potem skupię się na krytyce, która nie powinna mieć miejsca w świecie nauki historycznej ale ma duży wpływ co dzieje się z tą ważną publikacją. Według Pera Andersa Rudlinga i Iwana Kaczanowskiego publikacja omija lub „wybiela” niewygodne kwestie w historii OUN i UPA, takie jak kwestia Wołynia. Zdaniem Jurija Kyryczuka dokumenty w Litopysie są dobrane tak, by pokazać UPA w pozytywnym świetle, a natomiast Grzegorz Motyka uważa, że wiele tomów tej publikacji wydanych w latach 1995-2000 ma wysoką wartość merytoryczną, ze względu na znajdujące się w nich dokumenty. Redaktor publikacji Petro Poticzny uważa publikację za obiektywną. Ta druga krytyka ma duży wpływ na to że ta publikacja nie została do tej pory przetłumaczona na język polski a szkoda. Tłumaczenie stało by się ważną częścią pracy dla wielu badaczy historii XX wieku oraz naszych stosunków oraz historii Ukrainy. Jest wiele złych i karygodnych opinii ludzi którzy nie zajmują się historią. Chciałbym przetoczyć tutaj opinie ukrainofoba Bohdana Piętki, który na swym blogu o dziwnym tytule „Spory o historię i współczesność” pisze w artykule „Wiatrowycz nie chce pojednania” z dnia 16 lutego 2016 roku następujące słowa, obrzucając „błotem” jak i działalność naukową kandydata nauk historycznych Wołodymyra Wiatrowycza ale również doktora Grzegorza Motykę: „Nie informuje jednak czytelnika, że jego publikacje spotkały się w Polsce z powszechną krytyką za tendencyjność i odejście od kanonów warsztatu naukowego historyka nawet ze strony środowisk ukrainofilskich, w tym Grzegorza Motyki. Nie informuje też, że Wiatrowycz był w latach 2008-2010 dyrektorem archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i w związku z tym jest podejrzewany o to, że w celu wybielenia OUN-UPA dokonywał wtedy fałszerstw dokumentów archiwalnych lub ich zniszczenia. Z kolei jako członek rady nadzorczej Muzeum „Na Łąckiego” we Lwowie doprowadził do tego, że na ekspozycji muzealnej propagowana jest teza, iż Polska na równi z Niemcami i ZSRR okupowała Lwów i Małopolskę Wschodnią. Wiatrowycz brał też udział w przygotowaniu ustawodawstwa z kwietnia 2015 roku, gloryfikującego OUN-UPA”. Jest wiadome, że doktor Motyka skrytykował swojego kolegę tak jak czyni to historyk, a tu mamy po prostu zarzuty, które są niczym nie potwierdzone. Jeśli takie słowa idą w świat to trudno spodziewać się że Litopys UPA zostanie w Polsce przetłumaczony. Kolejnym „wyczynem” tego człowieka jest uznanie że Litopys UPA jest książką mało, że kłamliwą ale podobnie jak opis wydarzeń na Majdanie i walka narodu ukraińskiego o swą wolność i godność spreparowaną. Nie mówi dokładnie kto miałby na celu spreparowanie tej znaczącej dla historii Ukrainy publikacji. Oto jak w cyniczny sposób to argumentuje w swoim znanym artykule z dnia 16 lutego 2016 roku: „Wiatrowycz stwierdza, że obecnie ukraiński IPN pracuje nad upamiętnieniem, a ściślej odpowiednim spreparowaniem, historii puczu kijowskiego z 2013/2014 roku. Jest to projekt Ustna Historia Majdanu, w ramach której ukraiński IPN wydał publikację „Majdan z pierwszej ręki”, a razem z polskim ośrodkiem Karta opublikował książkę „Ogień Majdanu”. Oczywiście w publikacjach tych zapewne nie wspomina się słowem o ustaleniach dr. Iwana Kaczanowskiego na temat rzeczywistych sprawców masakry na Majdanie 20 lutego 2014 roku. Ukraiński IPN opracowuje też „wspomnienia uczestników operacji antyterrorystycznej na wschodzie kraju”, czyli członków neobanderowskich formacji ochotniczych pacyfikujących Donbas. Myślę, że z opracowaniem tych wspomnień dr Wiatrowycz nie będzie miał większych problemów. Wystarczy sięgnąć do tak znanego wzorca jak „Litopys UPA” i powstanie jego dalszy ciąg.”
Na swym blogu ksiądz Isakowicz – Zalewski, również wypowiedział się w sprawie Litopisu UPA. W artykule z dnia 30 stycznia 2011 roku „Nawet Niemcy oskarżają OUN-UPA” napisał tak: „Litopys UPA autorstwa ukraińskiego nacjonalisty Dmytra Hunczaka w VI i VII tomie na podstawie zebranych dokumentów
świadczy o tej kolaboracji”. Chodzi oczywiście o kolaborację z Niemcami. Trzeba się tak naprawdę zastanowić nad tym co pisze ksiądz bo raz pisze że kolaborowali a raz że nawet Niemcy się ich bali. Gdzie jest zatem prawda? Czy ksiądz dokładnie zapoznał się ze wszystkimi tomami publikację wątpię w to. Jeśli chodzi o stosunek UPA do Niemców był on wrogi a jeśli chodzi o OUN to wszystko zależało od frakcji, ale o tym już ksiądz nie pisze wprowadzając czytelników w błąd. Jeśli się zajmujemy historią to trzeba robić to dokładnie i nieraz duchowny o tym zapomina bo jest w końcu księdzem a nie specjalistą-historykiem od spraw ukraińskich.
Trzeba zaznaczyć również, że wielu polskich badaczy korzysta z tej publikacji. Mamy tu przykład Grzegorza Motyki ale również Mariusz Zajączkowski w swej książce „Polacy – Ukraińcy 1943–1945: antypolska akcja OUN i UPA Bandery / rzeź wołyńsko-galicyjska w dokumentach ukraińskich” wydanej przez polski IPN. Kolejnym przykładem jest „Wojna bieszczadzka” (1945–1947) w dokumentach czechosłowackich służb specjalnych”. Również portal krajoznawczo-turystyczny „Twoje Bieszczady” w artykule „Zbrodnie Wojska Polskiego popełnione w Bieszczadach (i na pograniczu) na osobach cywilnych” korzystał z tej cennej publikacji. Znanym historykiem, który w swej pracy korzystał z Litopysu jest również Grzegorz Hrycuk.
Podsumowując i odpowiadając na pytanie "Czym dla polskiego historyka jest Litopys UPA?". Możemy odpowiedzieć krótko - to ciekawa i warta zapoznania się z nią publikacja, niestety nie przetłumaczona i nadal mało znana w Polsce. Co wpływa na to że nie jest ona przetłumaczona, wpływają na to ludzie, którzy nie mają wykształcenia historycznego i archiwalnego a próbują zajmować się historią. Tracimy na tym my wszyscy prawdziwi pasjonaci, tracą na tym badacze zajmujący się w Polsce historią Ukrainy w XX wieku. Publikacja ta powinna zostać przetłumaczona by wzbogacić naszą wiedzę o Ukrainie. Dalej publikacja ta nie powinna być nazywana wrogą Polsce a ci co ją tworzą powinni mieć również szacunek. Jeśli możemy czytać książki wspomnieniowe o Wołyniu takie jak np. Siemaszko czy Filara, Litopys UPA może być czymś podobnym stając się dobrym spojrzeniem ukraińskim na historię.
Przemek1986