Próby porozumienia polsko-ukraińskiego w latach II wojny światowej.

2016-03-21 11:00

 

Historia stosunków narodów, ukraińskiego i polskiego miała wiele okresów wzajemnej wrogości i walki. Jednak nawet podczas najdramatyczniejszych chwil narody, które sąsiadowały ze sobą, pragnęły współpracy. Po czwartym rozbiorze Państwa Polskiego, we wrześniu 1939 roku, Ukraińcy i Polacy znaleźli się faktycznie w jednakowej sytuacji - narodów ujarzmionych. Przed polskim, jak i ukraińskim kierownictwem, pojawił się ten sam problem. Były to plany Berlina i Moskwy polegające na wyniszczeniu ukraińskiego i polskiego narodu. Paradoksalnie więc, warunki jakie powstały na początku II wojny światowej, sprzyjały pojednaniu Polaków i Ukraińców. Kwestia współpracy ukraińskich i polskich ruchów wyzwoleńczych, już nie raz badana była przez historyków obu krajów.

Pozycje, które reprezentowały na rokowaniach obydwie strony, były określone polityką zewnętrzną, orientacją na pewne siły w życiu międzynarodowym.
Za kluczowy zewnętrzno-polityczny obowiązek, rząd polski uważał powrót Polski do granic przedwojennych. Polacy w ciągu całej wojny reprezentowali pro-angielską orientację. Po utworzeniu koalicji antyhitlerowskiej, której jednym z założycieli była Wielka Brytania, pojawiła się skomplikowana sytuacja, ponieważ wśród aliantów był ZSRR, który wysuwał roszczenia do terenów, które przed wojną należały do Polski. W tej sytuacji Polacy byli zmuszeni lawirować pomiędzy wywalczeniem “status quo ante bellum” a dotrzymaniem polityki aliansu antyhitlerowskiego. Ze względu na to, polski rząd kłopot z Ukrainą, a w szczególności z zachodnią jej częścią, uważał za problem wewnętrzny.
W listopadzie 1939 roku była przyjęta uchwała Komitetu Ministrów do Spraw Kraju, która mimo, że nie była oficjalną deklaracją rządu, jednak miała służyć za podstawę dla ukraińsko-polskich rokowań. W niej mówiło się, że Polacy uznają nie tylko możność porozumienia z ukraińskim ruchem nacjonalistycznym, ale i potrzebę stworzenia z nimi mocnego frontu dla walki przeciw okupantom. Według dokumentu, planowało się stworzenie Państwa Ukraińskiego, którego wschodnie granie, będą wkrótce określone. Na zasadach równości nowe państwo miało być częścią Federacji Polskiej, a mniejszości ukraińskiej na polskich terenach gwarantowało się szerokie prawa i swobody.(1)
Jednak nawet takie obietnice, według polskiego premiera Sikorskiego, były zbyt śmiałe, i alianci nie mogli zgodzić się na to. Dlatego oficjalna deklaracja rządu, wydana 18 grudnia 1939 roku, zawierała tylko zasady o równoprawności mniejszości narodowych. Rząd polski nadal mówił o potrzebie ukraińsko-polskich rokowań, lecz głosił, że rozmawiać można tylko z Ukraińcami zza Zbrucza, ale nie z "kresów", przecież Polska nie może prowadzić rokowań ze swoimi obywatelami.(2)

W związku z tym, rząd polski na pewno próbował znaleźć kontakty z działaczami URL, choć ci nie mieli żadnych pozycji w Ukrainie i nie mogli prezentować sobą jakiejś wpływowej organizacji ukraińskiej.
Od samego początku II wojny światowej, nie zważając na utratę niepodległości, strona polska nie była gotowa do równoprawnego dialogu z Ukraińcami. Chociaż logika wydarzeń skłaniała do rokowań z ukraińskim ruchem wyzwoleńczym, polski rząd i konspiracja okazały się niezdolne przestąpić przez własne ambicje i wysuwały cały szereg warunków dla rokowań, które od początku hamowały ten proces.
Ukraiński ruch wyzwoleńczy miał własną strategię zewnętrzno-polityczną. Opierała się ona na przekonaniu, że stworzenie Państwa Ukraińskiego, nie jest polskim albo rosyjskim problemem, i jest możliwie tylko jak rezultat szerokich zmian w międzynarodowo-prawnym systemie, który będzie sprzyjać odrodzeniu i rozwojowi Ukrainy. Zdaniem nacjonalistów ukraińskich, miało to być powstanie niepodległych nacji-państw, zbudowanych w etnicznych granicach. W taki sposób, w podstawach międzynarodowej koncepcji ruchu wyzwoleńczego, pojawiła się zasada narodowego samookreślenia. Nacjonaliści ukraińscy uważali realizację tej zasady, za pomocą któregoś z imperium za niemożliwe. Natomiast proponowali opierać się na siły, które są tym najbardziej zainteresowane - na ruchy wyzwoleńcze narodów ujarzmionych. Według ideologów OUN, akurat one a nie światowe imperia, będą określać przyszłość światowego porządku. (3)

Formowanie tej międzynarodowej koncepcji ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego, przypada akurat na lata 1939-1941. Jej głównymi wyrazicielami byli przedstawiciele młodego skrzydła OUN, którzy później stali się podstawą OUN-B.
Właśnie sprzeczności, co do orientacji zewnętrzno- politycznej uwarunkowały rozłam OUN. Starsze pokolenie trzymało się proniemieckiej orientacji, a młodzi członkowie organizacji, uważali Niemców tylko jako tymczasową siłę pomocniczą, która pomoże rozbić istniejący ustrój międzynarodowy. Podstawą polityki zewnętrznej banderowców była idea zjednoczenia wysiłków narodów ujarzmionych, która przewidywała współpracę także z Polakami, jako najbliższymi sąsiadami i jednym z narodów podbitych. Nie bez przyczyny jeden z twórców tej koncepcji Iwan Mitringa pisał w 1940 roku: "Razem z Polakami, Francuzami, narodami ZSRR za wolną Europę przeciw Hitlerowi i Stalinowi – to nasze miejsce". (4)
W drugiej połowie 1941 r. ukraiński ruch, który przeszedł do walki podziemnej przeciwko niemieckiemu okupantowi, otrzymał jeszcze jeden bodziec do naprawienia kontaktów z Polakami. We wrześniu 1941 r. odbyła się poprzednia rozmowa z polskimi przedstawicielami z udziałem Włodzimierza Horbowego i Borysa Łewickiego. Jak zaznaczał Łewicki, warunkiem wstępnym naprawienia rokowań miało być wzajemne przerwanie propagandy, skierowanej przeciwko sąsiedniemu narodowi; oprócz tego ukraińska delegacja obiecała zmienić negatywny stosunek Ukraińców do Polaków. (5)
Polski historyk Czesław Partacz uważa, że to była niespełniona obietnica, jego zdaniem, akurat OUN siała antypolskie nastroje w ukraińskim społeczeństwie (6) 
Możemy to sprostować, powołując się na uchwałę II Konferencji OUN (kwiecień 1942 roku) co do polskiego problemu: „Stoimy na pozycjach poprawy stosunków polsko-ukraińskich na bazie idei wolnych państw narodów zniewolonych i uznania prawa narodu ukraińskiego do własnego państwa na ziemiach Zachodnioukraińskich”(7)

OUN rozpoczęła konkretną politykę, skierowaną na zbliżenie z polskim ruchem, na platformie niepodległych państw obu narodów. W ciągu całej historii II wojny światowej i pierwszych lat powojennych, kierownicy organizacji skupiali dużo uwagi temu zagadnieniu, a opracowaniem zajmowali się głównie ideolodzy ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego:
„Ідея i Чин" - Ч. 4 за 1943 p.: Борович (Василь Мудрий). "Ukraina i Polska"
„Ідея i Чин" 4.1 за 1944 р.: Карпатський Л.М. (Палідович Михайло). "До польсько-українських взаємин"
„Ідея i Чин"Ч.7. за 1944 р.:Садовий О. С. (Мирослав Прокоп). "Dokąd zmierzają Polacy"
Swoją pozycję w kwestii polsko-ukraińskich stosunków przedstawili w oddzielnej publicystyce Wasyl Galasa "Ukraińsko-polskie stosunki na tle historii" oraz Zenon Sawczenko "Myśli w sprawie uregulowania polsko-ukraińskich stosunków, oraz w sprawie organizacji wspólnego wyzwoleńczego ruchu".
Natomiast polska strona - nadal występowała przeciwko rokowaniom. W specjalnych materiałach analitycznych Biura Wschodniego akcentowała się niepotrzebność, nawet szkodliwość kontaktów z OUN. (10) 
Na domiar tego, z polskiej strony nie było żadnego oficjalnego oświadczenia, w którym byłaby mowa o pragnieniu złagodzenia konfliktu. Co do problemu z Ukrainą, rząd emigracyjnych w Londynie zajął wyczekującą pozycję. Jak przypomina Marian Gołębiowski, członek Inspektoratu AK-WiN Zamość, jak na emigracji, tak i w ojczyźnie wśród Polaków nie było żadnej siły politycznej, która miałaby dokładny plan rozwiązania ukraińskiego problemu.
28 sierpnia 1942 roku w Wielkiej Brytanii odbyło się spotkanie Sikorskiego z polskimi konspiratorami, wśród których był i Gołębiowski. Co do ukraińskiego zagadnienia, na spotkaniu Sikorski zawiadomił, że co do sprawy Ukrainy, należałoby oddać ją Stalinowi. Na prośbę o sprecyzowanie, czy chodzi o zrezygnowanie z tzw. Kresów Wschodnich, czy tylko o przesiedlenie Ukraińców, odpowiedział: „Za dużo chcecie wiedzieć”. (11) 
Tymczasem ukraińska strona starała się realizować uchwalone na Drugiej Konferencji dekrety, co do naprawienia przyjaznych stosunków z Polakami. W ciągu 1942 roku udało się przeprowadzić szereg rokowań, w których brali udział najwyżsi przedstawiciele ruchu wyzwoleńczego. Byli to członkowie Prowodu OUN Jewhen Wreciona, Zynowij Matła, Myrosław Prokop, Wasyl Ochrimowycz, Mychajło Stepniak. Ten fakt zaświadcza, jakiego wielkiego znaczenia Ukraińcy nadawali rozmowom z Polakami. (12)
Ukraińska strona wymagała od polskiego rządu, uznania prawa Ukraińców do niepodległego państwa w granicach ukraińskich terenów etnicznych. Razem z tym Ukraińcy proponowali podpisać ugodę o wspólnej walce przeciw niemieckim i radzieckim siłom. Polacy byli gotowi mówić tylko o wspólnej walce przeciwko Niemcom. No i tutaj strona polska nie była szczera: we wrześniu 1942 r. dowódca AK gen. Rowecki podpisał plan antyniemieckiego powstania, gdzie zaznaczało się, że oprócz Niemców „za dodatkowych przeciwników uważa się w pierwszej kolejności Ukraińców, a w drugiej – Litwinów. Istnieje możliwość walki z Ukraińcami w rejonie bazy od pierwszego dnia powstania. Od samego początku będziemy zmuszeni walczyć z Ukraińcami we Lwowie”(13)
Ponadto dowództwo AK uważało przedłużenie ukraińsko-polskich rokowań, za taktyczny manewr dla neutralizacji ukraińskiego ruchu. Jeden z kierowników polskiego podziemia Filipkowski akcentował, że celem podtrzymywania rozmów z Ukraińcami jest pragnienie „zdezorganizowania OUN-UPA od wewnątrz”. (14)
Strona polska liczyła przede wszystkim na siłowe rozwiązanie konfliktu, które w następnym 1943 roku spowodowało ukraińsko-polską rzeź. Kwestia Tragedii Wołyńskiej, to temat oddzielny, w tym artykule mowa jest o polsko-ukraińskich negocjacjach, zatem nie będziemy się nad tym dłużej zatrzymywać. Należy jednak wspomnieć, że owe wydarzenia są dosyć głęboko badane, zarówno przez ukraińską, jak i polską histografię. Warto tylko zaznaczyć, że przed wydarzeniami 1943 r. w strukturach polskiej władzy, w szczególności w tych, które zajmowały się ukraińskim zagadnieniem, odbyły się ważne zmiany. Po aresztowaniu Jana Piekałkiewicza i gen. Roweckiego, przewagę w rządzie uzyskały prawicowe - endeckie siły, które występowały za radykalnym rozwiązaniem ukraińskiego zagadnienia.

Do siłowego rozwiązania konfliktu zaczęło skłaniać się i kierownictwo ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego. Jeden z działaczy OUN, Wasyl Mudryj, który przed wojną był wice-marszałkiem Polskiego Sejmu i w 1939 roku wzywał Ukraińców wykonać swój obowiązek przed Rzeczpospolitą i bronić ją, po czterech lata pisał: „Paktować z Polakami o pokojowym współżyciu tylko wtedy, kiedy w naszych rękach jest co najmniej taka siła, jak u nich. Tylko wtedy oni będą szanować nasze prawo na życie, i tylko wtedy bodaj na jakiś czas oni będą respektować podpisywane z nami umowy. Chwilowe osłabienie oni zawsze wykorzystają dla siebie, na co w historii nigdy nie szliśmy my. Polaków do lojalności partnera można nakłonić tylko siłą...” (15)

Ognisko konfliktu rozpaliło się, jego eskalacja wzrastała i wreszcie przeszło w kolejną ukraińsko-polską wojnę. Spróbujemy wyjaśnić, jak oceniano te wydarzenia w środowiskach ukraińskich i polskich ruchów narodowych. W lipcu 1943 roku, kiedy konflikt osiągnął apogeum, Prowid OUN wydał ulotkę-odezwę do Polaków:
„Wspólna dola, która nas pojednała, i nasza walka za własne państwa, przeciwko okupantom z Berlina i Moskwy wymaga porozumienia obu narodów. Naród, ukraiński jest zawsze gotów do takiego porozumienia. Nie mamy żadnych wrogich planów do narodu polskiego i nie chcemy żadnej piędzi polskiej ziemi. Uznajemy prawo każdego narodu na samookreślenie, na własne państwo. Nasz stosunek do narodu polskiego jest oparty na przyjaźni i pragnieniu współpracy”. (16)
W odpowiedzi Krajowa Reprezentacja Polityczna wydała 30 lipca tego roku odezwę do ukraińskiego narodu. Dokument jest przepełniony zarzutami, wobec Ukraińców, jacy współpracują z Niemcami, a także groźbami ukarania powstańców, kiedy będzie odbudowane polskie państwo. Jedynym pozytywnym elementem było oświadczenie polskiego rządu o tym, że on przychylnie ocenia pragnienia Ukraińców do własnej państwowości. Ale równocześnie zaznaczono: "Oświadczamy, że nie zrezygnujemy ze wschodnich ziem Rzeczypospolitej, z południowej części, w której od wieku mieszkają Polacy obok z Ukraińcami, gdzie polska nacja w ciągu wieków czyniła olbrzymi cywilizacyjny i ekonomiczny wkład”.(17)

Oczywiście takie oświadczenie nie sprzyjało polepszeniu stosunków pomiędzy dwoma narodami, nie przyjęły jej ani ukraińskie koła, ani polskie siły szowinistyczne. Polski badacz Torzecki nazywał tę odezwę zabawami z ogniem i prowokacją, przecież ona tylko dolała oliwy do ognia ukraińsko-polskiego konfliktu. (18)
W październiku 1943 roku Prowid OUN wydał specjalny Komunikat co do wydarzeń na Wołyniu. W dokumencie tym, były wyróżnione następujące sprawy:
„1. OUN... niejednokrotnie w swoich oficjalnych publikacjach wyrażała przychylne ustosunkowanie do polskiej ludności na ukraińskich ziemiach i do wzajemnych stosunków ukraińsko-polskich, oraz swoje negatywne podejście do tych form walki, które wspomniane wydarzenia ujawniają.
2. Naród ukraiński, a tym bardziej Organizacja nic wspólnego z tymi masowymi morderstwami nie mają.
3. Rzeź polsko-ukraińska leży dzisiaj w interesie Niemiec, a przede wszystkim w interesie bolszewickiej Moskwy, która poprzez wzajemne wyniszczenie fizyczne Ukraińców i Polaków zmierza do ujarzmienia naszych narodów i opanowania na naszych ziemiach.
Prowid OUN osądza fakty wzajemnych masowych morderstw, skąd by one nie pochodziły, i wzywa naród ukraiński być ostrożnym do wrogiej inspiracji”. (19)

Z polskiej strony na odwrót, żadnego wezwania do wstrzymania walki nie było. W ulotkach skierowanych do Ukraińców, mówiło się: „Pamiętajcie, że zbrodnicza działalność doprowadzi Wasz naród do trybunału, w którym sędziami będziemy my, Polacy [...] Jesteśmy tak dalece mocni, że za każdą zbrodnię zemścimy się trzykrotnie”. (20)
W grudniu 1943 roku, ukraińska strona zawiadomiła polską, że na platformie „Odezwy do narodu ukraińskiego” nie może być mowy o współpracy, lecz to nie przekreślało chęci do przedłużenia rokowań. Według kierownictwa OUN, ich podstawą mogłoby być zawarte w polskiej odezwie zrozumienie dla walk wyzwoleńczych ukraińskiego narodu. W liście do Delegata Rządu w przygranicznych regionach Rzeczpospolitej, od 21 stycznia 1944 nacjonaliści ukraińscy zaznaczali, że podstawą porozumienia między Polakami a Ukraińcami może być uznanie walk wyzwoleńczych sąsiada za odbudowę suwerennego państwa na etnicznym terytorium, z prawem narodów na samookreślenie zgodnie z Kartą Atlantycką. (21)
W lutym 1944 roku rozpoczęły się kolejne rokowania, które trwały do lipca. Już w pierwszej podpisanej umowie, wydawało się, iż osiągnięto znaczny rezultat:, obie strony uznały, że „pokojowa zgoda polsko-ukraińskich stosunków jest możliwa tylko przy wzajemnym szacunku walki za państwową niezależność obu narodów i nieposiadania ziemi jednej czy drugiej strony [...] Zagadnienie ostatecznego określenia granic między Ukrainą i Polską będzie zdecydowane przez rządy obu państw – ukraińskiego i polskiego”.
Jednak jak okazało się, podpisanie tego protokołu, Polacy uważali za środek neutralizacji Ukraińców podczas akcji „Burza”. Konflikt już ogarnął Hałyczynę (Galicję), jednak rokowania trwały. Ukraińska strona wymagała od polskiego rządu oficjalnego oświadczenia o pozytywnym ustosunkowaniu się do Ukraińców i ich walk wyzwoleńczych. Polacy jednak odmówili, gdyż według ich słów, takie oświadczenie byłoby skierowane przeciwko ZSRR, oficjalnego sojusznika Polski.
Latem 1944 roku AK zaczęła akcje wojskowe wspólnie z Armią Czerwoną, spodziewając się, że udział w walkach o "Kresy Wschodnie", zdecyduje o powojennej przynależności tych ziem do Polski. Ze względu na to, Ukraińcy znowu stali się wrogami, a aktywna kampania propagandowa przeciwko nim była wznowiona. W ulotce „Ukraińcy za Zbrucz” (czerwiec 1944 r.) Polacy nazywali „naród ukraiński ... całokształtem katów i zbrodniarzy, których trzeba najsurowiej ukarać”. (22)
W lipcu Komitet obrony Lwowa zwrócił się do polskich żołnierzy z anty-ukraińskim wezwaniem: „Idźcie karać, ale nie wroga, a buntownika, nie wrogiego żołnierza, a bandytę [...] Tylko argumenty wyjątkowej siły mają wpływ na brudne ukraińskie dusze”. (23)

Postawienie na współpracę z ZSRR okazało się tragicznym błędem: ziemie Ukrainy Zachodniej weszły do ZSRR, NKWD zaaresztowało zdekonspirowanych żołnierzy AK, a polskiemu podziemiu zadano takie uderzenie, z którego ono już nigdy się nie podniosło.
Rozmowy między przedstawicielami Londyńskiego Rządu i Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej trwały w Rzymie, jednak żadnych porozumień osiągnąć się nie udało. Polska strona była niewzruszona: „Od granic 1939 roku polski rząd odejść nie może ze względu na podstawy polskiej polityki zewnętrznej. „Statusu quo” 1939 roku trzyma się polski rząd i dlatego, że z takim stanowiskiem związane są również pragnienia polskiego społeczeństwa”. (24).
Była to pozycja bardzo dziwna, ponieważ na ten czas, żadne państwo świata nie zamierzało gwarantować Polsce poparcia, a granice powojennej Polski już od dawna były określone.
Informując o przebiegu rokowań za granicą, Stefan Bandera pisał do Romana Szuchewycza: „Będziemy stać na tych pozycjach, które mieliśmy na wcześniejszych rokowaniach. Jednakże trzeba porozumieć się z nimi. Trudności będą te same co i wcześniej - na bazie terenów spornych. Możliwie byłoby zamiast etnograficznej zasady przyjąć formę wolnego samookreślenia z propozycjami co do realizacji ewentualnych przesiedleń, które zobowiązane będą urzeczywistnić nasze państwa. Niektórzy nasi ludzie mają obawy, że to miałoby zły odzew wśród Ukraińców. Moim zdaniem, taka formuła nic nie zmienia, przecież nasze terytorium samookreśla się jako Ukraina. A takim ujęciem tej kwestii stawimy Polaków w takiej sytuacji, w której ciężko im będzie odmówić zasadzie plebiscytów”. (25)
W rezultacie ukraińska strona była gotowa pójść na kompromis dla podpisania umowy o współpracy ukraińskiego i polskiego ruchu narodowo-wyzwoleńczego. Jednak nawet takie kroki nie były wystarczające.

Natomiast udało się osiągnąć sukces w rokowaniach z miejscowymi komendantami AK, a także i WiN na Zakerzoniu. Jeśli ukraińską stronę reprezentowały najwyższe instancje, to z polskiej strony rokowania prowadzili na swoją odpowiedzialność i ryzyko miejscowi komendanci. Jednym wśród nich był Marian Gołębiowski, który na wszelkie sposoby dążył do naprawienia kontaktów z UPA. Gdy wiosną 1945 r. sprawy szły w dobrym kierunku i Gołębiowski zawiadomił o tym swego wyższego komendanta Jana Mazurkiewicza, ten tylko lekkomyślnie machnął ręką i powiedział: „Z chamami nie ma o czym mówić”. (26)

W listopadzie 1945 r. dowództwo AK wydało rozkaz, który kategorycznie zabraniał rokowań z UPA. Jednak Gołębiowski naruszył ten zakaz i kontynuował podtrzymywanie związków z Ukraińcami. Sprawa doprowadziła nawet do wspólnych ukraińsko-polskich akcji wojskowych.
Jedną z najważniejszych wspólnych operacji został szturm Hrubieszowa przez zjednoczone siły UPA i polskiego podziemnego ugrupowania WiN. (27)
Pomimo sukcesu wojskowego, akcja ta nie miała politycznych skutków. Na kolejnych ukraińsko-polskich rokowaniach, które odbyły się już po tej operacji, komendant Zamojskiego inspektoratu WiN Stanisław Książek „Wyrwa” (następca Mariana Gołębiowskiego po aresztowaniu ostatniego na początku 1946 r.) poinformował swego ukraińskiego kolegę komendanta taktycznego oddziału UPA „Danyliw” Jewhena Sztenderę „Prirwę”, że rząd w Londynie występuje przeciwko podpisaniu jakichkolwiek umów z UGRW i współpracy polskiego i ukraińskiego podziemia, a także zabrania oddziałom WiN wykonywać wojskowe działania razem z Upowcami. (28)
Jednak już niebawem ta kwestia przestała być aktualna: do końca 1946 roku polska konspiracja praktycznie zaprzestała swojej działalności i kontynuowanie z nią współpracy było niemożliwie.
Jak można zauważyć, ukraiński ruch wyzwoleńczy bardzo poważnie odnosił się do możliwości naprawienia kontaktów z polskim ruchem narodowym. Jako platformę współpracy obu ruchów, Ukraińcy proponowali własną koncepcję walki narodów ujarzmionych przeciw imperialistom, a celem tej walki było stworzenie nowego systemu międzynarodowego, opartego na zasadzie narodowego samookreślenia. Polskich sąsiadów, OUN-UPA uważały za strategicznych sojuszników w realizacji tej koncepcji, szczególnie po II Wojnie Światowej, kiedy polski ruch narodowy znalazł się w takim samym położeniu, jak i ukraiński.
Jednak polski rząd emigracyjny, jego przedstawiciele w Ukrainie Zachodniej, zbrojne podziemie AK-WiN okazały się niegotowe do współpracy z ukraińskim ruchem wyzwoleńczym. Warunek jaki wysuwali Polacy - status quo ante bellum - był całkowicie nie do przyjęcia przez Ukraińców. Przecież wejście Zachodniej Ukrainy do Polski pozbawiłoby ukraiński ruch jego głównej materialnej i kadrowej bazy, a to uniemożliwiłoby dalsze walki wyzwoleńcze.

Oświadczenia polskiej strony o wsparciu i zrozumieniu ukraińskiej walki wyzwoleńczej, ale tylko za Zbruczem, było dyplomatycznym wybiegiem, gdyż Polacy dobrze rozumieli: bez zachodnio-ukraińskich ziem, stworzenie ukraińskiego państwa jest niemożliwe. Taka pozycja Polaków miała zewnętrzno i wewnętrzno-polityczną podstawę, gdyż po pierwsze, polska elita polityczna nie opracowała planu własnej międzynarodowej strategii i nie zdobyła dla swego kraju należnego miejsca w nowych geopolitycznym warunkach. Całkowita orientacja na Wielką Brytanię wreszcie spowodowała pełny krach polityki rządu emigracyjnego. Po drugie, wszystkie warstwy polskiego społeczeństwa były ogarnięte ukrainofobią. Szczególnie było to widoczne w kwestii przynależności Zachodniej Ukrainy. Publicyści ukraińskiej konspiracji nazywali ten problem progiem, który polska elita polityczna była niezdolna ani przestąpić, ani ominąć. Jak zaznaczał Osyp Diakiw – „Tornowy”: „nadto mocno polskie koła imperialistyczne otruły duszę swojego narodu, żeby on (naród) mógł tak szybko pozbyć się go, żeby mógł zwolnić się od wpływów tego szowinizmu, jego myślenia i działania”. (29)

To zatrucie dusz polskiego narodu nadal niestety daje się we znaki...

Autor:
Wołodymyr Wiatrowycz "Próby porozumenia polsko-ukraińskiego w latach II wojny światowej. Pozycje stron"
Володимир В’ятрович. Спроби українсько-польського порозуміння в роки Другої світової війни. Позиції сторін // Науковий збірник «Український визвольний рух». Зошит 2. Українсько-польський конфлікт 30-40-ві роки XX ст. – Центр досліджень визвольного руху, Львів, 2003. – С. 127-137.

Wykorzystane źródła: 
1) Torzecki R. Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej - Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 1993. – S. 101
2) Partacz Cz. Próby porozumienia polsko-ukraińskiego na terenie kraju w latach II wojny światowej // Polska-Ukraina... - S. 19
3) В'ятрович В. Закордонні рейди УПА в контексті реалізації антитоталітарної національно-демократичної революції народів Центрально-Східної Європи
Дисертація на здобуття паукового ступеня кандидата історичних наук. - Львів, 2003
4) Левицький Б. Національний рух під час Другої світової війни. Інтерв’ю // Діялог. - 1979. -Ч. 2. -С. 17
5) Siwicki М. Dzieje konfliktów polsko-ukraińskich. - Warszawa, 1992. - T.2 - S.42
6) Partacz Cz. Próby porozumienia...- S.22
7) ОУН у світлі постанов Великих Зборів, Конференцій та інших документів з боротьби 1929-1955. — Видання Закордонних Частин Організації Українських Націоналістів, 1955.
8) ЦДАВО України, ф. 3833, on. 1, спр.215, арк. 1-31.
9) За свободу народів. Із документів краєвої боротьби. - Прага - Відень: Українське представництво в АБН, 1946.- С. 69-70; та "Короткі вказівки для тих, які зустрічаються з поляками"// Tam samo - С. 67-68].
10) Partacz Cz. Próby porozumienia...- S 25].
11) Gołębiowski M. Sojusz z Ukraińcami i sojusz narodów ujarzmionych // Dialogi - Biuletyn polsko-ukraiński. - 1987 - №7-8 - S. 5
12) Kyrychuk J. Próby porozumienia polsko-ukraińskiego w latach II wojny światowej // Polska-Ukraina; trudne pytania... - S. 59-60].
13) Ковалевський 3. Польське питання у повоєнній стратегії УПА // Україна. Наука i культура. - Bun. 26-27. - 1993. - С.204
14) Torzecki R. Polacy i Ukraińcy... - S.257
15) БоровичЯ. В. Україна та Польща //Літопис Української Повстанської Армії. - Т. 24. - С. 20].
16) Polacy! Odezwa OUN // Siwicki M. Dzieje konfliktów polsko-ukraińskich. - Warszawa, 1992. -T. 2. -C. 171-172
17) Звернення Краєвої Політичної Реперезентації до українського народу (30 липня 1943 р.) //ї. Культурологічний часопис. 4.28 - 2003: Волинь 1943. Боротьба за землю. -Львів. 2003. - С. 80
18) Torzecki R. Polacy i Ukraińcy... - S.272
19) Провід ОУН СД: Комунікат (Відозва, 1943) //Літопис Української Повстанської Армії. -Львів-Торонто, 2001. - Т. 26. - С 364
20) Miejscowy komendant Polskich Oddziałów Zbrojnych. Ukraińcy! // odezwa 1943) //Літопис Української Повстанської Армії. -Львів-Торонто, 2001. - Т. 26. - С 364 - С. 362
21) Реферантура зовнішніх зв'язків при Проводі ОУН: до пана делегата уряду на край Речипосполитої Польської (27.01.1944)
22) Ukraińcy za Zbrucz // Літопис Української Повстанської Армії. Львів-Торонто, 2001. - Т. 26. - С 386].
23) Do oddziałów odsieczy Lwowa Літопис Української Повстанської Армії. Львів-Торонто, 2001. - Т. 26. - С 386
24) Український протокол з українсько-польських переговорів (Рим, 26.IV.1945) //Літопис Української Повстанської Армії. - Львів-Торонто, 2001. - Т 26 - С 391]
25) Телеховський Ю. Українсько-польські відносини: деякі факти та міркування щодо об'єктивної оцінки минулого//3 архівів ВУЧК-ГПУ-НКВД-КГБ. - 2001.-№2- С 4]
26) Gołębiowski M. Sojusz z Ukraińcami i sojusz narodów ujarzmionych // Dialogi - Biuletyn polsko-ukraiński. 1987 - №7
27) Motyka G. Wnuk R. Раnу i rezuny. Współpraca AK-WiN i UPA. - S.155-181.
28) Ковалєвський 3. Польське питания у повоєнній стратеги УПА // Україна. Наука i культура. - Bun. 26-27. - 1993. - С.223].
29) Гончарук О. Українська Повстанца Армія - носій ідей визволення i дружби народів//Літопис Української Повстанської Армії. -Львів-Торонто, 1992. - Т.24. - С.233.